Edyta Ropek zawodniczka MKS Tarnovia Azoty Tarnów Alpinus Team i jednocześnie studentka III roku wychowania fizycznego tarnowskiej PWSZ zwyciężyła w drugiej edycji Pucharu Świata 2011 we wspinaczce na czas, uzyskując w finale rewelacyjny czas 9,19 sekundy na dystansie 15 metrów. Poniżej oczekiwań wystartował Jędrzej Komosiński zawodnik klubowy AZS PWSZ Tarnów. Ostatecznie zajął 32 miejsce.
W zawodach zorganizowanych 12 lipca w Chamonix wystartowała 7 osobowa reprezentacja Polski.
Dla Edyty Ropek eliminacje pucharu w Chamonix miały dość dramatyczny przebieg. Awaria systemu startowego spowodowała, że Polka podczas pierwszej próby na lewej drodze musiała oddać trzy starty, w konsekwencji w ostatnim z nich odpadła od ściany. Druga próba wyglądała równie dramatycznie, a dla Edyty była to jedyna szansa na przejście do kolejnej rundy zawodów. Tu również nie obyło się bez stresu, dwa falstarty Rosjanki Natalii Titowej i protest Rosjan, przy oczekiwaniu Edyty na prawidłowe wystartowanie, mogło skutecznie zepsuć drugą i jedyną próbę Polki dającą szansę na awans. Edyta po mistrzowsku poradziła sobie z tą sytuacją, uzyskując w decydującej próbie czas 9,85 sekundy i awansując do finału na czwartej pozycji. Znakomicie przez eliminacje przeszła Aleksandra Rudzińska, która w pierwszej próbie uzyskała rekordowy wynik 9,13 sekundy, co zapewniło jej bardzo dobre, pierwsze miejsce. Równie ładnie pobiegł Łukasz Świrk z SMG Lubin, który z czasem 6,86 sekundy zajmował trzecie miejsce po tej rundzie. Do finału awansował również Marcin Dzieński z PM Tarnów, z czasem 7,49 sekundy uplasował się na 14 miejscu.
Do finału niestety nie awansowali pozostali reprezentanci Polski, Klaudia Buczek z MKS Tarnovia z czasem 11,10 sekundy sklasyfikowana została na osiemnastej pozycji, zaś Monika Prokopiuk z Skarpy Lublin z czasem 11,15 sekundy na dziewiętnastej pozycji. Monika miała niestety utrudniony start, gdyż startowała z poważną kontuzją palca. Jędrzej Komosiński z KU AZS PWSZ Tarnów z czasem 8,27 sekundy sklasyfikowany został na 32 pozycji.
Runda finałowa z udziałem czwórki Polaków zapowiadała interesujące widowisko. O dużym szczęściu może mówić Ola Rudzinska, która ze względu na wyniki eliminacji, (w których na szesnastej pozycji znalazły się dwie zawodniczki ex aequo i zgodnie z przepisami obie nie awansowały do finału), bieg o awans do ósemki odznaczyła jako zwykłą formalność, wspinając się bez przeciwniczki.
Dramatycznie ułożyły się pary dla naszych panów, o awans do ósemki Marcin Dzieński rywalizował w bratobójczym pojedynku z Łukaszem Świrkiem. W bardzo szybkim biegu zwyciężył Łukasz stosunkiem czasów 7,10 s. do 7,36 sekundy. Edyta Ropek w tej fazie zawodów zmierzyła się z Rosjanką Ksenią Poleczkiną, zwyciężając ten pojedynek stosunkiem czasów 9,75 s. do 10,31 sekundy. W kolejnej fazie zawodów, o awans do finałowej czwórki nasi zawodnicy walczyli z bardzo dobrymi przeciwnikami. Niestety Ola podczas biegu z Marią Krasaviną z Rosji popełniła błąd i straciła szansę na awans (9,58 s. do 10,07 s.). Łukasz Świrk trafił na swojego odwiecznego rywala, Czecha Libora Hrozę, mimo niesamowitej szybkości Łukasza, ustanowienia rewelacyjnego czasu 6,79 sekundy, ten pojedynek zwyciężył Czech przewagą 0,04 sekundy!
Na polu bitwy została Edyta Ropek, która w biegach w czwórce zmierzyła się z Marią Krasawiną. Atmosfera zawodów stawała się coraz bardziej napięta, ponieważ uzyskiwane przez wszystkie zawodniczki czasy poniżej dziesięciu sekund wskazywały na znakomitą dyspozycję każdej z nich. Pojedynek Edyty z Marią zakończył się zwycięstwem Polki, która ustanowiła swój nowy, nieoficjalny rekord życiowy na 9,19 sekundy (czas Rosjanki to 9,64 sekundy).
Jednak to bieg finałowy kobiet dostarczył największych emocji kibicom, którzy licznie zgromadzili się na Placu Mont Blanc. W wielkim finale spotkały się Edyta Ropek i Rosjanka Alina Gajdamkina. Zawodniczki wystartowały równo, do połowy wysokości ściany szły łeb w łeb, niestety po najtrudniejszym ruchu, w połowie dystansu Edyta popełniła błąd i niewielką przewagę uzyskała Rosjanka. Na szczęście pod koniec dystansu idealnym skokiem do wyłącznika pomiaru czasu Edyta nadrobiła stratę zwyciężając czasem 9,31 s. do 9,45 sekundy!
„W Chamonix biegało mi się bardzo dobrze, zrealizowałam swój plan w 100%. Gratuluje również Oli Rudzińskiej i jej trenerowi Grzegorzowi Gajaszkowi za przygotowanie do zawodów. Ola jest młodą zawodniczką, zabrakło jej nieco doświadczenia, jednak kwestią czasu są lepsze wyniki w rywalizacji seniorek. Cieszę się, że mam w kraju godną następczynię” – komentowała po zawodach Edyta Ropek.
W rywalizacji mężczyzn w finale zmierzyli się Rosjanin Sergiej Abrakhmanow i Czech Libor Hroza, w fenomenalny stylu zwyciężył Sergiej uzyskując niesamowity czas 6,37 sekundy! Na trzecim stopniu podium uplasował się Chińczyk Zhong Qixin.
W Chamonix zawodnicy uzyskiwali bardzo dobre czasy, między innymi pobity został rekord świata mężczyzn, ustanowiony został nowy rekord Europy przez Olę Rudzińską i nowy rekord Polski przez Łukasza Świrka.
fotografie: Arkadiusz Kamiński www.edytaropek.pl, Maciej Komosiński